
Życie oddane Bogu i Kościołowi
Słowa pożegnania wygłoszone na pogrzebie Krystyny Borowczyk przezproboszcza parafii pw. św. Andrzeja Boboli w Świdnicy, do której
należała
Drogi księże Biskupie, drodzy kapłani, drodzy w Chrystusie, siostry i bracia,
zanim [powiem] kilka słów w imieniu parafii naszej, to pozwólcie, że odczytam słowa, które dotarły na adres parafii z Lublina: „Księże Proboszczu, odejście do wieczności Pani Krystyny Borowczyk skłania do przekazania słów [świadczących o] serdecznej więzi od Instytutu Jana Pawła II przy Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Podczas kilkuletniej pracy w Instytucie Pani Krystyna intensywnie podejmowała prace redakcyjne przy wydawaniu prestiżowego czasopisma „Ethos”.
Ze względu na znajomość języka włoskiego zajmowała się przekładem tekstów i wielokrotnie pełniła rolę tłumacza podczas organizowanych konferencji naukowych. Angażowała się nie tylko w działania służbowe, ale także w budowanie relacji koleżeńskich. Została zapamiętana do dziś jako osoba wnosząca pogodny nastrój do grona pracowników oraz naturalnie pobożna”.
Odznaczała się kompetencją, poświęceniem i charyzmatem duchowości wspólnoty Komunia i Wyzwolenie. Przez te dni pamiętamy o niej i dzisiaj wyrażamy swoją solidarność z bliskimi śp. Krystyny oraz ze wszystkimi, którzy będziecie zgromadzeni na uroczystościach żałobnych.
Przyznam drodzy, że odczuwałem niepokój, iż nie możemy żegnać Pani Krystyny w naszym kościele parafialnym. Ale dzisiaj, kiedy jesteśmy tu razem, tak mocno dociera do mnie świadomość, że to chyba jest zrządzenie nieba. Jesteśmy w katedrze, najważniejszym kościele naszego miasta, naszej diecezji, tu składamy dziękczynienie za jej ziemskie życie. Ksiądz Biskup przypomniał nam w swoim słowie jej życie i to jak bardzo była zaangażowana w życie Kościoła. Samotna, skromna, delikatna osoba, a w tak wielu dziełach pięknie uczestniczyła i nimi żyła. Tutaj właśnie bardziej można uświadomić sobie, jak jej życie było wpisane w życie całego Kościoła. A równocześnie to zaangażowanie w życie całego Kościoła, w życie tym, czym żyje Kościół, nie przeszkadzało jej, a może jeszcze bardziej mobilizowało do tego, żeby była obecna w naszym życiu parafialnym. Ta obecność była pełna zaangażowania.
Była związana ze wspólnotami naszej parafii, Żywym Różańcem. Tworzyła i później przewodniczyła przez lata Towarzystwu Przyjaciół naszego świdnickiego Seminarium. Angażowała się w liturgię, układając piękne modlitwy wiernych. Pięknie prowadziła modlitwy wspólnot. W tym wszystkim zachowywała pokorę, skromność, a w relacji do bliźnich była pełna szacunku i delikatności. Nie pamiętam, żeby kiedykolwiek o kimś źle mówiła. Była bardzo pomocną na plebanii. Był czas kiedy pracowała także w katechezie.
Kiedy Krysia była katechetką w przedszkolu fundacyjnym na ulicy Mickiewicza, gdzie dzieci zwracają się do nauczycielek, do pań pracujących słowem „ciocia”, Krysia z niekłamaną radością i zawsze z uśmiechem mówiła, że dzieci zwracają się do niej: „Ciocia katecheza”. Była dla nich „Ciocią Katechezą”.
Drodzy, chcę powiedzieć, że dzisiaj dziękujemy Bogu, Krystyno, za Twoje życie dla nas, którzy żyliśmy blisko ciebie, wśród których ty żyłaś. Twoje życie było rzeczywistą katechezą. Taką chcemy cię zapamiętać i o tobie takiej pamiętać, życząc ci, by teraz całe twoje życie oddane Bogu i Kościołowi znalazło swoje zwieńczenie już tam w Domu Ojca.
Wieczny odpoczynek raczej jej dać Panie, a światłość wiekuista niechaj jej świeci. Przez miłosierdzie Boże niech odpoczywa w pokoju wiecznym. Amen.
Ks. Edward Szajda
#krystynaborowczyk