Częstochowa. Ten, który biega
ListyPostanowił zgłosić się do pomocy przy organizacji pielgrzymki. Jego praca wymagała, by biegał wzdłuż kolumny pielgrzymów. Cenna lekcja, by nie bać się oddawać siebie Bogu. Świadectwo z pielgrzymki
Postanowił zgłosić się do pomocy przy organizacji pielgrzymki. Jego praca wymagała, by biegał wzdłuż kolumny pielgrzymów. Cenna lekcja, by nie bać się oddawać siebie Bogu. Świadectwo z pielgrzymki
Kilka dni spędzonych razem. Przeżywanie jedności jako daru Boga i Jego obecności w prostych gestach. I poczucie szczęścia. Listy z wakacji GS
Z lipcowo-sierpniowych „Tracce”
Doświadczenie Marielli uczestniczącej po latach przerwy w Rekolekcjach Bractwa
Po latach nieobecności powrót na wakacje Ruchu okazuje się decydujący w ponownym odkryciu łaski preferencji i obietnicy szczęścia
Spotkanie z GS i chłopakiem, który później zostanie jej mężem. Przestali iść wspólną drogą, aż do zaproszenia przyjaciela do pizzerii i pomysłu ponownego rozpoczęcia Szkoły Wspólnoty
Nauczycielka wspomina tydzień zbierania żywności dla ubogich w swojej szkole. „Młodzi, kiedy nas zadziwiają, robią to w wielkim stylu”
Dwa dni w Kolonii na Rhein Meeting. Tegoroczny tytuł: „Dlaczego nie wystarczamy sobie sami?”. Luca opowiada o twarzach przyjaciół, którzy przybyli z całych Niemiec, i o zdumieniu „tym, co przywraca nam pamięć o Chrystusie”
Podczas Światowej Konferencji Bezpieczeństwa wspólnota CL w Monachium zorganizowała modlitwę o pokój, w której uczestniczył również arcybiskup Paul Richard Gallagher
O dobru, które rodzi się w trudzie
Dennis i Filippo (z lutowych „Tracce”)
Dwie godziny jazdy samochodem z Moskwy do Włodzimierza, by spędzić razem kilka dni. I poznać nowych przyjaciół. Z Rosji, historia wakacji grupy młodych ludzi z kilkoma profesorami
List Jone Echarri do przyjaciół z ruchu po śmierci jej męża Carrasa: „Jestem pogodna i pełna ufności. Proszę was, abyście nadal mi towarzyszyli”
Choroba, przeszczep, komplikacje. A potem odrodzenie i nowa świadomość. Z „radością, której nigdy dotąd nie czułem”, a „wszystko, nawet najbardziej trywialne, zaczęło być darem”. List Alberto
Marco mieszka z dala od Włoch od ośmiu lat. Ma niepewną pracę z wieloma niewiadomymi i napiętymi terminami. Pomimo bycia „w domu” w nowej wspólnocie CL, coś jest nie tak. Świadectwo z Tokio