Paryż ©Unsplash/Henrique Ferreira

Ksiądz prałat Catta: „Wszystko jest zasługą Łaski”

Co tłumaczy gwałtowny wzrost liczby chrztów we Francji? „Nie możemy przypisać tego zjawiska sukcesowi żadnej z naszych strategii ani naszym własnym wysiłkom” (z grudniowych Tracce)
Maria Acqua Simi

W ostatnich latach Francja, kraj będący symbolem europejskiej sekularyzacji, przeżywa nieoczekiwane zjawisko: wykładniczy wzrost liczby dorosłych i młodzieży proszących o chrzest. Według danych Konferencji Episkopatu Francji w 2025 roku ochrzczono 17 788 dorosłych i młodych ludzi, czyli dwa razy więcej niż dwa lata temu. W przyszłym roku spodziewane jest kolejne podwojenie tej liczby. Ten wzrost zarówno budzi pytania, jak i zaskakuje. Proces nawrócenia – trwający średnio dwa lata – został również udokumentowany na dużym ekranie. Francuski aktor i komik Gad Elmaleh, żydowsko-marokańskiego pochodzenia, przedstawił go w swoim autobiograficznym filmie Zostań z nami (2022), w którym opowiada o swoim spotkaniu z chrześcijaństwem i decyzji o przyjęciu chrztu. Także sukces filmu dokumentalnego Sacre Coeur (2025), o nabożeństwie do Najświętszego Serca francuskiej mistyczki świętej Małgorzaty Marii Alacoque, potwierdza, że ​​to przebudzenie wiary jest już dobrze ugruntowane. Jednak za liczbami i obrazami kryją się pewne pytania. Jak wiara jest przekazywana dzisiaj? Kim są ci katechumeni? Rozmawialiśmy o tym z księdzem prałatem Dominique Cattą, wikariuszem generalnym archidiecezji paryskiej.

Kim są nowo ochrzczeni?
Uderzająca jest ich ogromna różnorodność. Wielu z nich to dorośli wywodzący się z innych kultur i religii lub ci, którzy na nowo odkryli wiarę chrześcijańską swoich dziadków. Są też młodzi. Łatwiej im dziś mówić publicznie o swojej wierze, po części dzięki mediom społecznościowym, które z jednej strony w pewien sposób zmuszają cię do powiedzenia, kim jesteś, a z drugiej pozwalają dyskretnie pozyskiwać informacje i poszukiwać. Występuje pragnienie sensu przejawiające się w codziennych kontekstach – w szkole, w pracy, wśród przyjaciół – i znajduje żyzny grunt w swobodniejszym dialogu niż dwadzieścia lat temu. U podstaw, powiedziałbym, leży wielki test egzystencjalny: francuskie społeczeństwo zadaje pytania dotyczące jego samego, swoich instytucji politycznych, znaczenia wspólnego życia. Współczesny człowiek odczuwa ogromną samotność. I w tym kontekście poszukiwanie Boga ponownie wyłania się z wielką siłą.

Media społecznościowe odgrywają ważną rolę, zatem…
Tak. Media społecznościowe wymuszają pewną jasność tożsamości: popychają młodych ludzi do ujawniania, kim są, publicznego wyrażania swojej wiary. Jednocześnie rośnie potrzeba dyskrecji. Wielu przeżywa swoją drogę w milczeniu, aby zachować wewnętrzną wolność i ciszę, niezbędne do prawdziwego dialogu z Chrystusem. Sądzę, że młodzi francuscy katolicy uczą się odróżniać to, co można współdzielić publicznie, od tego, co należy do tajemnicy osobistej relacji z Bogiem. Występuje nowa dojrzałość: dawać świadectwo, owszem, ale bez ekshibicjonizmu.

Jak Kościół francuski stawia czoła temu wszystkiemu?
Pierwszym, a może najważniejszym aspektem jest pokora, jaką Kościół katolicki we Francji zachowuje w obliczu tego, co się wydarza. Dużą prowokacją był dla nas skandal związanym z nadużyciami seksualnymi; presja mediów i instytucji była bardzo silna, ale postanowiliśmy stawić temu czoła uczciwie, poprzez słuchanie i dialog. Ta droga prawdy była świadectwem dla społeczeństwa. Dziś stoimy w obliczu zjawiska – podwojenia liczby chrztów – którego nie możemy przypisać sukcesowi żadnej z naszych strategii ani naszym własnym siłom. To coś, co nas przerasta, co nas przewyższa. Zostaliśmy przytłoczeni przez covid, skandal związany z nadużyciami, a teraz przerosło nas nieoczekiwane wydarzenie, które możemy wyjaśnić jedynie Łaską: przebudzenie wiary.

Jak towarzyszy się tym, którzy pragną przyjąć chrzest?
We Francji katechumenat trwa od 18 miesięcy do około dwóch, trzech lat. Jest to długa droga, ale coraz częściej ma na celu włączenie neofitów w życie wspólnotowe. Nie chodzi tylko o przygotowanie do sakramentów poprzez indywidualną katechezę. W wielu paryskich parafiach osoby rozpoczynające tę drogę są od razu angażowane w życie wspólnotowe. Niektórzy są proszeni o dołączenie do chóru, inni o udział w studium biblijnym lub różnych posługach. Chrzest nie jest zatem punktem docelowym, ale wyrazem powołania, przeżywanym już z innymi. Katechumeni nie są tylko „przyjmowani”, stają się darem, który przemienia samą parafię. Uważam, że poruszające jest przyjmowanie nowoprzybyłych przez naszych parafian: jest to znak prawdziwego braterstwa.

Czy po przyjęciu sakramentów te osoby pozostają? Czy też istnieje ryzyko, że początkowy płomień zgaśnie?
Niektórym – na szczęście nie wszystkim – z trudem udaje się potem systematycznie uczestniczyć w niedzielnej Mszy Św. Nie oznacza to jednak, że ich wiara słabnie. Co ciekawe, po Soborze Watykańskim II przeszliśmy od wiary przekazywanej od dzieciństwa do katechumenatu dla dorosłych, gdzie wiara karmi się modlitwą, miłością (caritas) i słuchaniem Słowa. Jest to pedagogia, która kształtuje życie chrześcijańskie na przestrzeni dziejów, poprzez kamienie milowe, pielgrzymki i ważne momenty roku liturgicznego. Jakiś przykład? Zaobserwowaliśmy gwałtowny wzrost liczby francuskich żołnierzy uczestniczących w corocznej pielgrzymce do Lourdes w celu przyjęcia chrztu, do tego stopnia, że ​​musieliśmy zaplanować więcej terminów, ponieważ nie mogliśmy przyjąć wszystkich.

Czy ten nowy etap we francuskim chrześcijaństwie ma również wpływ na powołania zakonne?
Być może za wcześnie, by podać dokładne liczby, ale powołania zakonne, także wśród dorosłych, rosną: w Paryżu zabytkowy kościół poświęcony świętemu Germainowi z Auxerre, biskupowi, który konsekrował młodą świętą Genowefę (patronkę Paryża, która uratowała miasto przed Hunami – przyp. red.), będzie poświęcony osobom z tą intuicją powołaniową.

Czy to przebudzenie wiary ma coś wspólnego z osamotnieniem współczesnego człowieka?
Tak, bez wątpienia. Indywidualizm i osłabienie rodziny pozostawiły wielką pustkę. Covid pokazał, jak samotni są ludzie i jak bardzo są spragnieni prawdziwych więzi, wspólnoty, miejsca, także fizycznego, gdzie mogliby się spotkać. Dwa niedawne wydarzenia publiczne wpłynęły na pewne postrzeganie katolicyzmu. Mam na myśli kontrowersje wokół ceremonii otwarcia igrzysk olimpijskich, które wielu chrześcijan uznało za prowokacyjne i które podzieliły społeczeństwo w mediach. Potem nastąpiło ponowne otwarcie katedry Notre-Dame w Paryżu po niszczycielskim pożarze. Wydarzenie było transmitowane na żywo w telewizji publicznej i zaoferowało całej Francji wspaniałe obrazy. Nie było żadnych polemik, tylko zdumienie miejscem ponownie otwartym dla wszystkich. Jakby kraj na nowo odkrył, że umiłowanie piękna liturgii, symboli chrześcijańskich i modlitwy jest społecznie akceptowalne. Piękno ponownego otwarcia katedry Notre-Dame poruszyło wszystkich bez wyjątku i było to zupełnie inne od podziałów i polemik wywołanych paradą inauguracyjną igrzysk olimpijskich. Nie było to oczywiste, zwłaszcza w kraju, gdzie wiedza o Kościele jest często ograniczona.

Wśród nowo ochrzczonych są również osoby wyznające inne religie.
Tak, dziś stanowią one około 5%. Często przybywają trudnymi drogami, po poszukiwaniu innych doświadczeń duchowych. Logika katechumenatu polega na przyjmowaniu ludzi takimi, jakimi są w ich poszukiwaniu Boga. Dla niektórych jest to delikatny etap, ponieważ wiąże się również z oderwaniem się od korzeni rodzinnych. Kościół przyjmuje z dyskrecją i szacunkiem, pomagając ludziom odkryć, że wiara chrześcijańska jest spełnieniem, a nie zerwaniem.

CZYTAJ TAKŻE: Ksiądz Giussani w Wagga Wagga

Jak Kościół francuski postrzega to zjawisko?
Z zadziwieniem i wdzięcznością. Nie dysponujemy socjologicznymi narzędziami, aby to wyjaśnić. W latach 90. nastąpił u nas spadek liczby ochrzczonych dzieci. W 2000 roku tylko co drugie przyjęło chrzest św. i chociaż dziś rośnie liczba dorosłych i młodzieży proszących o niego, nie popadajmy w pochopny entuzjazm, bo trudno wypełnić pustkę tamtych lat. Jesteśmy szczęśliwi, ale wiemy, że to wszystko jest zasługą Łaski. Naszym zadaniem jest teraz zrozumieć, jak strzec tego nieoczekiwanego daru. Z tego powodu przedstawiciele ośmiu francuskich diecezji, w tym wojskowej, spotkają się w styczniu, aby wysłuchać katechumenów, osób towarzyszących im i wspólnot. Chcemy zrozumieć, co Duch Święty sugeruje nam wszystkim.