Miami: demonstracja wygnańców wspierająca protest na Kubie (11 lipca 2021 r.) Źródło: Wikimedia Commons

LIST Z KUBY. Codzienne rozmowy

Chciałbym napisać list o tym jak dobrze żyje się mojej rodzinie parafialnej. Chciałbym napisać o radościach, wspólnym świętowaniu, sukcesach moich bliskich parafian. Tymczasem codziennie towarzyszy mi ból, złość, bezsilność...

Angelika ma prawie 40 lat, kiedy nie mogła już pracować w szkole i znosić ciągłej indoktrynacji politycznej nie poszła więcej do pracy. Zatrudniłem ją w kuchni i parafii jeszcze w Jiguani. Teraz z racji zmian w parafiach zaproponowałem jej dodatkowy etat w Bayamo, aby pomóc jej i odciąć trochę od toksycznego środowiska. Pewnego poranka przyjechała po nią policja polityczna... po godzinach czekania wprowadzono ją do Sali, gdzie ośmiu umundurowanych towarzyszy zrobiło najpierw wykład o sukcesach i wartościach socjalizmu, a następnie o wrogach narodu, którzy chcą zniszczyć tak cudowny i wolny kraj. Wśród umundurowanych urzędników dyktatury rozpoznała kobietę, która po godzinach zajmuje się nielegalnym przecież handlem. Ale na przesłuchaniu się nic nie mówi - trzeba słuchać i zgadzać się ze wszystkim. Cały problem przesłuchiwanej grupy - według niej było ponad 60 osób, ale każdego przyjmowano indywidualnie, to załączanie lajków na facebooku, albo komentarze wrogie jedynie słusznej linii państwa. Następnie odczytano listę osób i wskazano na powiązania z USA i wykazując, że są przez nich opłacani... Następnie wskazano adresy jej rodziny, a nawet numery z jej telefonu... Na zakończenie - oskarżona naturalnie nie ma prawa głosu, wszak to nie proces, tylko rozmowa edukacyjna, urzędniczka w wojskowym mundurze głośno dodała: chyba nie chcesz towarzyszko, abyśmy ciebie sobie umiłowali i wpatrywali się we wszystkie twoje kroki? I koniec 50. minutowej rozmowy indoktrynacyjnej.

Kendry to ksiądz z kilkuletnim stażem, miał na koncie kilka publikacji dopominających się o prawa do wolności wypowiedzi. Już kilka razy był przesłuchiwany, przebijano mu regularnie opony, obrzucano dom i kościół jajkami i pomidorami, oskarżono o zboczenia... tradycyjne formy zastraszania. Odwiedzano regularnie i straszono starszą już matkę, pisano liczne anonimy... Kiedy wybierał się na pielgrzymkę do Ziemi Świętej służby wyciągnęły go z kolejki do punktu kontroli paszportów. Dwóch wysokich i umundurowanych urzędników w formie niezbyt życzliwej powiedziało - jakakolwiek publikacja krytykująca partię czy krzyk o wolną Kubę sprawi, że nie wrócisz na Kubę. A drugi smutny pan dodał: i nikt nie będzie wiedział gdzie jesteś i gdzie zniknąłeś. Następnie życzył udanej podróży.
Carlitin i Lauren są ze sobą od kilku lat. On od urodzenia w kościele, teraz skończył studia. Sympatyczna para zaangażowana w wiarę, twórczą pracę, ale niestety ich poważnym wykroczeniem jest samodzielne myślenie... Nie wytrzymali codziennych utrudnień w życiu - psucie zamka do drzwi mieszkania, odchody przed drzwiami, ciągłe włamania na konta internetowe, wzywanie na rozmowy edukacyjne. Postanowili uciec przekraczając granicę. Mam nadzieję, że za kilka dni będą wolni i będą mogli myśleć.

Xiomara to starsza schorowana i biedna kobieta. Żyje sama ze skromnej emerytury (równowartość dwóch litrów oleju do smażenia), ostatnimi tygodniami widziałem ją niespokojną i zmęczoną. Wysłuchałem jej historii – syn chciał koniecznie uciec z kraju. Zgromadził już trochę pieniędzy, ale to zawsze niewystarczające. Siedemdziesięcioletnia matka sprzedała więc co się dało – została bez lodówki, wentylatora, kuchni do gotowania, bez łóżka... Już pewnie nigdy więcej sobie tego nie kupi... ale ze łzami dodaje – dzwonił syn – już jest w Stanach Zjednoczonych.

Moises jest baptystą, pracuje jako kelner w restauracji przy katedrze. Młody, inteligentny, skory do pracy. Przyszedł do mnie ze łzami – jego dziewczyna wyleciała z kraju, wysłała smsa z lotniska. Teraz przyszedł prosić o modlitwę – wezwano go na rozmowę edukacyjną. Wrócił i zadzwonił roztrzęsiony – czeka mnie więc jeszcze jedna bolesna historia do wysłuchania i przeżycia. Na zakończenie powiedział: nie mogę już dłużej. Co to za ojczyzna, gdzie myślenie jest przestępstwem?

CZYTAJ TAKŻE: „WDZIĘCZNI, NAWET ZA SWOJĄ SŁABOŚĆ”

Takie to moje codzienne rozmowy, oczywiście przy braku prądu i podstawowych produktów potrzebnych do życia. Proszę o modlitwę, aby moi parafianie i nie tylko, mogli być wolni i aby mogli myśleć.

Dzięki za wszelkie wsparcie i serce dla Kuby.

Wasz Adam, 8.07.22