Na ferie GS pojechałem z ciekawości i z otwartością na ludzi oraz na omawiany tekst. Pozwoliło mi to wyjść do spotkanych osób, rozmawiać z nimi, śmiać się i doświadczać przyjaźni, ciepła. Dobrze się czułem wśród ludzi z różnych stron Polski. Ferie GS bardzo mnie poruszyły. Zrozumiałem na nich kim jest prawdziwy autorytet. Jest to człowiek, którego chcę naśladować i który pomaga mi się rozwijać, stawać się coraz lepszym.

Uzyskałem też odpowiedź na „wymogi serca”. Bardzo zbudowały mnie świadectwa ludzi z Kuby oraz z pielgrzymki. Oni zaryzykowali i doświadczyli piękna. To, co spotkali zaskoczyło ich, chociaż nie było tym, czego się spodziewali. Zrozumiałem też jak można odczuwać prawdziwe szczęście, że chodzi o spełnienie się w tym co robię i co wybieram. Wiem, że cele jakie sobie stawiamy w życiu można tylko i wyłącznie realizować z Bogiem.

Ferie były też dla mnie czasem weryfikacji pytania, które miałem od początku: czy w Ruchu doświadczam szczęścia, czy czuję się spełniony w tym miejscu? Uważam, że tak, ponieważ przez przyjaźń możemy wzajemnie sobie pomagać w rozwiązywaniu naszych problemów i w odpowiedzi na pytania. Jest tam naprawdę wiele fajnych osób. Wspólna praca nad tekstem pomogła mi zrozumieć i podzielić się z innymi tym, czego doświadczam po lekturze i rozmyślaniu przed Szkołą Wspólnoty.

Mam nadzieję, że zobaczymy się znowu na wakacjach.

Marcin, Białystok