Młodzież GS. Musimy być otwarci na to co niespodziewane
Ale dlaczego akurat GS? Ale właściwie czym ci ludzie różnią się od innych ludzi? Dlaczego tak bardzo chcę się z nimi zobaczyć? Co sprawia, że zaczynam dostrzegać rzeczy, których wcześniej nie dostrzegałam? Zadawanie pytań i możliwość uzyskania odpowiedziTe ferie były dla mnie bardzo ważne, dużo z nich wyniosłam. Czekałam na nie od zakończenia wakacji GS. Miałam na nie swój pomysł, plan. Wiedziałam dokładnie, z kim będę się trzymać i co będę robić. Jednak koniec końców nic z tych planów nie wyszło. Co nie znaczy, że to źle. Trzymałam się z ludźmi, którzy bardzo prowokowali mnie swoim życiem, sposobem bycia, pytaniami, sprawiając, że we mnie również budziło się wiele pytań, ale uzyskałam też masę odpowiedzi. Na samym początku ferii ciocia Marzenka powiedziała, abyśmy porzucili swoje plany. Nie spodziewałam się, że słowa te będą odnosiły się także do mnie. Uświadomiło mi to, że jeżeli chcemy spotkać Chrystusa, nie możemy zaplanować sobie tego spotkania i musimy być otwarci na to, co niespodziewane.
Jadąc na GS, zadałam sobie pytanie: „Ale dlaczego akurat GS? Przecież istnieje mnóstwo innych wspólnot”. Odpowiedź nasunęła mi się od razu: „Ze względu na ludzi, przyjaciół”. Ale właściwie czym ci ludzie różnią się od innych ludzi? Dlaczego tak bardzo chcę się z nimi zobaczyć? Gdy przyjechałam na ferie, niemal tego samego dnia otrzymałam odpowiedź. Odbyłam bardzo prowokacyjna i piękną rozmowę. Naturalnie tych rozmów później przybywało, a we mnie rosło wiele nowych pytań, ale jednocześnie otrzymywałam też odpowiedzi.
Dlatego już wiem: „Dlaczego GS?”. Dzięki tym pytaniom, dzięki prowokacjom moje serce żyje. To łączy się również z pytaniem o to, jakie oblicze ma Chrystus. Dla mnie była to twarz Gabrysi, Bartosza, Dawida (który pewnie nawet nie zdaje sobie sprawy, jak bardzo mnie sprowokował), Jawora oraz małej siostry Baranka – siostry Noemi – która tak pięknie opowiadała o swoim powołaniu i o wolności. Patrząc na nią, widziałam człowieka wolnego. Wzbudziła we mnie pragnienie prawdziwej wolności. Zwróciła moją uwagę na moje powołanie, które jest teraz jedną z rzeczy, która zaprząta mi głowę z powodu wyboru liceum. Chcę wybrać coś, o czym będę mówić tak pięknie jak ta siostra. Coś, co będzie mnie wyzwalać i w czym się zakocham. Pytanie o oblicze Chrystusa zadaję sobie codziennie od zakończenia ferii, co sprawia, że zaczynam dostrzegać wiele rzeczy, których wcześniej nie dostrzegałam.
Anna, Kraków