Źródło: Wikimedia

Lektury na wakacje dla dorosłych

Zachęcamy do lektury!

1. Piotr Żyłka, Manfred Deselaers, „Niemiecki ksiądz na progu Auschwitz”

Urodził się w powojennych Niemczech, kiedy w szkołach i w rodzinach o Holokauście się nie mówiło. Jadąc jako młody pacyfista na wolontariat w Izraelu poprzedzony wizytą w Auschwitz, nie wiedział, jaki wstrząs go czeka. Po latach, już jako ksiądz, wrócił do Oświęcimia. I został do dziś.
W poruszającej rozmowie z Piotrem Żyłką ks. Manfred Deselaers opowiada o swojej niecodziennej drodze i o tym, co stara się robić, żeby „ostatnie słowo w Auschwitz nie należało do Hitlera”. Dzieli się historiami ludzi – w szczególności byłych więźniów – które stały się dla niego drogowskazami. Próbuje znaleźć osobistą odpowiedź na pytania, z którymi nieustannie się konfrontuje.
Dlaczego ulegamy zbrodniczym ideologiom? Jak budować relacje pomimo bolesnych zranień? Gdzie jest Bóg, kiedy cierpią niewinni ludzie? Czy miłość i wiara po doświadczeniu Zagłady są w ogóle możliwe? Jak odnajdywać światło nawet w największych ciemnościach? O czym woła do nas – także dziś, a może szczególnie dziś – ziemia w Auschwitz?

„Którejś nocy nagle się obudziłem, usiadłem na łóżku i zrozumiałem, że ja też przecież jestem w stanie zabić. Jeśli chcemy, żeby piekło, jakie wydarzyło się w Auschwitz, nigdy więcej się nie powtórzyło, musimy pamiętać, że nie ma prostego podziału na dobrych i złych; każdy człowiek może czynić dobro albo zło. Nigdy o tym nie zapominajmy.
(…) Byli więźniowie powiedzieli mi, że nie oczekują ode mnie, żebym zmienił cały świat i naprawił wszystkie błędy ludzkości z przeszłości; wystarczy, żebym po prostu traktował dobrze i wrażliwie ludzi, których będę spotykać na swojej drodze”.

(fragment książki)



Manfred Deselaers – niemiecki ksiądz katolicki. Od ponad 30 lat mieszka w Oświęcimiu, pracuje w Centrum Dialogu i Modlitwy jako „duszpasterz u progu Auschwitz”. W 1996 r. obronił pracę doktorską pt. „Bóg a zło w świetle biografii i wypowiedzi Rudolfa Hössa, komendanta Auschwitz”. Laureat Nagrody im. ks. Józefa Tischnera, przez Polską Radę Chrześcijan i Żydów uhonorowany tytułem Człowieka Pojednania (2000).

Piotr Żyłka – wrażliwy dziennikarz, publicysta, człowiek z Zupy na Plantach. W latach 2015–2020 redaktor naczelny Deon.pl. Autor książek, m.in. bestsellerowego wywiadu z ks. Kaczkowskim „Życie na pełnej petardzie. Wiara, polędwica i miłość” oraz „Siostry z Broniszewic. Czuły Kościół odważnych kobiet” (wraz z Łukaszem Wojtusikiem). Laureat Nagrody „Ślad” im. bp. Jana Chrapka.

2. Han Byung-Chul, „Społeczeństwo zmęczenia i inne eseje”

W Społeczeństwie zmęczenia niemiecki filozof Byung-Chul Han postawił następującą tezę: Każda epoka ma swoje dominujące choroby. Nasza epoka to depresja, ADHD, zaburzenie osobowości typu borderline, a przede wszystkim syndrom wypalenia. Nie traktuje jednak tych chorób jako czegoś, co po prostu przytrafia się cierpiącej jednostce, to dla niego symptomy dużo szerszych problemów nękających nasze współczesne społeczeństwa.
Brak prywatności, niemożność normalnego przeżywania cierpienia, niszcząca siła przymusu miłości to kolejne cechy charakterystyczne świata, w którym żyjemy. Licznie odwołując się do klasyków filmu, literatury i filozofii, Byung-Chul Han próbuje oprowadzić nas po tym świecie. Stawia wyraziste tezy, a pisze w sposób dostępny nie tylko dla filozoficznych ekspertów. Warto sprawdzić, dlaczego jest dziś jednym z najżywiej czytanych i dyskutowanych w Niemczech i całej Europie komentatorów współczesności.



3. Bruce Marshall, „Chwała córy królewskiej”

„Chwała córy królewskiej” opowiada o losach zwykłego, przeciętnego księdza (nazwisko tez ma zwykłe - Smith) w zwykłej, przeciętnej parafii przedsoborowej.
Kościół katolicki w Anglii jest w mniejszości, co odbija się na charakterze zarówno samego księdza Smitha, jak i jego parafian (gdybyśmy ich mieli porównywać z polskimi realiami) ale, jak się okazuje - te różnice w gruncie rzeczy są niewielkie.
Jak wszędzie tak i tu bohater obraca się wśród bardzo różnych ludzi: i złych i dobrych i pysznych i pokornych i chciwych, łasych na zaszczyty i nie dbających ani o majątek ani o sławę. I linia podziału na złych i dobrych nie biegnie pomiędzy "świecki/duchowny" ani też "katolik/niekatolik" ale zwyczajnie - poprzez ludzkie serca, niezależnie od tego kto jakim szyldem macha. Widać to u Marshalla, ale nie na tym skupia się fabuła powieści.
Marshall oczami księdza Smitha spogląda na swoich bliźnich z wyrozumiałą miłością. Taką, która wymaga przede wszystkim od siebie, a dla ludzkich słabości ma zrozumienie, nawet jeśli ich nie pochwala.
Jest to piękna opowieść pełna nadziei, pogody i optymizmu. Polecam każdemu, a zwłaszcza tym, którym się wydaje, że niczego w życiu nie osiągnęli, nikt ich nie docenia, a inni korzystają z owoców ich pracy.



4. Gilbert Keith Chesterton, „Święty Franciszsek z Asyżu”

Pierwsza rzecz, z jakiej trzeba zdać sobie sprawę, jeśli chodzi o świętego Franciszka, zawiera się w fakcie, od którego zaczyna się historia; w tym mianowicie, że nazywając siebie od początku trubadurem, a później trubadurem nowej i szlachetnej pieśni, nie używał jedynie metafory, ale rozumiał siebie znacznie lepiej, niż go rozumieją uczeni. Był do ostatniej udręki ascezy Trubadurem. Był Kochankiem. Był kochankiem Boga i był prawdziwym kochankiem ludzi, co jest zapewne znacznie rzadszym powołaniem mistycznym.
Święty Franciszek z Asyżu to jedno z pierwszych dzieł literackich, jakie powstały po nawróceniu autora na katolicyzm. G.K. Chesterton, angielski mistrz paradoksu i humoru, kreśli postać Świętego jako wiernego wykonawcy swej misji, której istotą była odnowa Kościoła, a motorem miłość Boga i bliźniego.



5. Antoni Gołubiew, „Bolesław Chrobry Puszcza”

Pierwszy tom monumentalnego dzieła o początkach polskiej państwowości. Powieść historyczna z czasów Mieszka I i początków panowania Bolesława Chrobrego.
…Bo wszystko zaczęło się w puszczy. Nasi przodkowie mieszkali na wielkich, porośniętych prastarą puszczą obszarach między Wisłą a Wartą. Walkę o ich zjednoczenie prowadził wielki mąż stanu tamtego okresu - piastowski książę Mieszko I, a po nim Bolesław Chrobry – pierwszy król Polski
Mieszko i Bolesław wyszli z puszczy, i to puszcza dała im siłę. Siłę pierwotną i twórczą.
Antoni Gołubiew we wspaniałej powieści, pełnej historycznych wydarzeń i historycznych postaci, portretuje wszystkie warstwy społeczne – od pospolitego raba, po księcia Bolesława czy cesarza Ottona III. Splata losy bohaterów, tak jak splatała się polska państwowość, wytrwale, cierpliwie, w boju i politycznych rozgrywkach.
Wraz z puszczą, bojąc się jej i walcząc z nią bez ustanku, plenił się człowiek. W gorącą noc, kiedy ciężarna łania rozkraczała się do porodu i wrzące życie rozsadzało skorupę żołędzia, gdy ptaki zachłystywały się od żądzy w świergotliwym śpiewie, a rozparzona ziemia przyjmowała w siebie nasienie, ksiądz Mieszka po wypędzeniu swych popaśnic przygarnął łapczywie Dobrawę, przywalił ją własnym ciężarem, rozdygotany i żądny, namiętne zwierzę puszczy.