Niespokojna droga

Powieść chóralna, w której wyjątkowa indywidualność biskupa Hippony nigdy nie pozostaje sama, nawet w decydującym momencie nawrócenia. Recenzja lektury miesiąca: książki Louisa de Wohla Niespokojny płomień
Camillo Bartolini*

*Profesor literatury i pisarz

W Niespokojnym płomieniu występuje wyraźny i niekwestionowany bohater, a chodzi o cor inquietum (niespokojne serce) biskupa Hippony. Nieprzypadkowo ponad trzy czwarte stron książki De Wohla poświęconych jest życiu świętego przed nawróceniem: liczy się zrozumienie drogi Augustyna, utożsamienie się z jego krokami i stanie się jego towarzyszem podróży. Tekst pomaga nam w tym względzie, przeprowadzając nas przez nasze próby ukojenia tego niepokoju. Podążamy zatem za Augustynem podczas jego licznych podróży po konającym imperium w poszukiwaniu odpowiedzi: najpierw po Kartaginie, potem po Rzymie, aż do Mediolanu. Jednak, jak przypomina nam Seneka, „animum mutare debes, non caelum” (musisz zmienić duszę, nie niebo). W zmieniającym się kontekście nie ma odpowiedzi. Augustyn nieustannie poszukuje sensu, pragnąc odkryć źródło wszystkiego. Od kultury klasycznej po neoplatonizm, przechodząc przez manicheizm – wszystko jest badane, każda hipoteza jest analizowana, aby prawda mogła zostać poznana.

CZYTAJ TAKŻE: Różaniec agnostyka

De Wohl subtelnie szkicuje tę dynamikę, uchwytując fundamentalny aspekt historii: ten niepokój jest wspierany i współdzielony przez rzeszę przyjaciół i twarzy, które umożliwiają Augustynowi odniesienie sukcesu w jego poszukiwaniach. Nie byłoby błędem określenie tej powieści mianem powieści chóralnej. Wyjątkowa indywidualność świętego nigdy nie zostaje pozostawiona samej sobie, nawet w decydującym momencie nawrócenia. Od Alypiusza, jego wiernego przyjaciela i filaru całej powieści, po Harmodiusza poprzez autorytet Ambrożego, czułe ojcostwo Symplicjana i oczywiście wytrwałe i głębokie prowadzenie jego matki Moniki. Wszyscy oni przyczyniają się do samopoznania bohatera, którego życie zostaje przedstawione na kartach powieści De Wohla jako nieustanne popełnianie błędów, nikczemności i dokonywanie mylnych interpretacji. Jednak nigdy nie zostaje porzucony, aż po świętość. To sprawia, że ​​Augustyn jest tak aktualny dzisiaj, przypominając nam, że nie wszystko jest kwestią zasług ani naszych własnych wysiłków, jak sam bohater przyznaje Alypiuszowi w rozpaczy: „Co jest z nami nie tak? Powiedz mi: co nas powstrzymuje? [...] A my? A ja, z całą moją erudycją? Wciąż tkwię w ciele, krwi, błocie”.

Wówczas sama Prawda wychodzi mu naprzeciw, odwracając metodę, której do tej pory poświęcił swoje życie, i wyznaczając nowy początek dla niego i wszystkich tych, którzy nadal poznają jego ludzką historię.