Ksiądz Giussani głosi Ćwiczenia duchowe na Wielkanoc 1967 r. w Centrum Péguy`ego w Cadenabbia, nad jeziorem Como

W samym sercu wszystkiego

Pod koniec lat sześćdziesiątych, podczas burzy kontestacji, ksiądz Giussani poczuł się wezwany do rozpoczęcia swojej pracy od nowa. Niepublikowana książka z jego wykładami w Centrum Péguyego
Massimo Camisasca*

Przemawiając czy to publicznie, czy prywatnie, wiele razy zdarzyło mi się powiedzieć: to, co wiemy o księdzu Giussanim to tylko wierzchołek góry lodowej. Przede wszystkim dlatego, że to, co zostało opublikowane – w trakcie i po jego życiu na ziemi - musi zostać odkryte na nowo, ponieważ zawsze odsłania nową głębię. Również z tej przyczyny, że wciąż wiele tekstów księdza Giussaniego, pochodzących z rozmów z nim, nie zostało jeszcze opublikowanych. I jeszcze jedna refleksja: każda nowa książka księdza Giussaniego zobowiązuje czytelnika, zwłaszcza zaangażowanego w nurt życia zapoczątkowany przez założyciela ruchu Comunione e Liberazione, do spojrzenia na inne pisma w nowy sposób, jakby w poszukiwaniu nowego centrum. Tom, który teraz prezentujemy, stanowi właśnie centrum, uprzywilejowany punkt widzenia, nie tylko po to, by wejść w rzeczywistość chrześcijaństwa, ale także aby zrozumieć wagę pracy księdza Luigiego, na przełomie lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych, kiedy to podczas burzy został zmuszony do odkrycia złota, które uratowało tysiące młodych ludzi. Książka, którą mamy łaskę przeczytać teraz, zbiera niektóre przemówienia wygłoszone podczas Rekolekcji głoszonych w Centrum Péguyego w latach 1968-1970.

Centrum Péguy`ego (mówił o tym obszernie Alberto Savorana w swojej książce Vita di don Giussani [Życie księdza Giussaniego], a także przeze mnie w moich tomach historii Comunione e Liberazione) było fizycznym i duchowym miejscem, które zgromadziło tych, którzy w wirze tamtych lat nie chcieli utracić ani ojcostwa ani nauczania księdza Giussaniego, podczas gdy setki przyjaciół opuszczały wspólnotę. Centrum Péguy`ego było łodzią, na której płynęliśmy ku dojrzałości, ku momentowi, kiedy narodziły się „grupy komunii”, będące zapowiedzią przyszłych grup Bractwa i samego Bractwa CL. Początek drogi w kierunku spełnienia się obietnicy. Ksiądz Giussani był dla nas - a także dla innych w Kościele, szczerze mówiąc niewielu – prorokiem, który pomógł odczytać to, co działo się w nim, w nas i w społeczeństwie. W ten sposób znaleźliśmy drogę, by żyć tą fascynacją Chrystusem we wspólnocie, która zrewolucjonizowała nasze dni.

Pod koniec lat sześćdziesiątych wszystko wydawało się rozmywać, zwłaszcza wiara. W tym czasie ksiądz Giussani poczuł się wezwany do rozpoczęcia na nowo swojej pracy. Po upadku GS, kiedy rodził się ruch CL, został opatrznościowo zmuszony by zabrać nas do serca wszystkiego, do tej „ontologii” komunii, która mówi nam o Bogu i człowieku, o pochodzeniu i przeznaczeniu - nie, o intymnej strukturze wszystkiego, każdej osoby, każdej chwili, która pozostanie wieczna.

W latach, w których ksiądz Giussani wygłasza wykłady zebrane w tej książce, dokonuje się głęboki przewrót. We włoskim społeczeństwie (i na całym Zachodzie) następuje głęboki wstrząs, zwłaszcza w młodszych pokoleniach. To prawdziwa rewolucja, która głęboko dotyka osobiście księdza Giussaniego. Opuściwszy GS, zajmuje się rzeczywistością, która pozostała mu wierna, ale jednocześnie zdaje sobie sprawę, że konieczny jest nowy punkt wyjścia. Właśnie to możemy zauważyć w wykładzie wprowadzającym z 1 listopada 1968 roku. Nie można już zaczynać - jak wcześniej myślał - od weryfikacji tradycji. Związek z przeszłością dla młodych ludzi jest teraz definitywnie zerwany. Oczywiście nie dla księdza Giussaniego. On wie, że wszystko pochodzi od historycznego Jezusa, który żył dwa tysiące lat temu, ale teraz trzeba zacząć od teraźniejszości, od Chrystusa zmartwychwstałego, który pozwoli nam odkupić wszystko, co było.

Ksiądz Giussani w Varigotti w 1975 roku

Trzeba zacząć od zapowiedzi obecności pełnej obietnicy, znaczenia, od tej Obecności, która czyni moją osobę obecną w miejscach codziennego życia. Ksiądz Giussani chce zacząć od nowa i zaczyna od teraźniejszości, aby na nowo odkryć przeszłość i otworzyć się na przyszłość.

Strony tej książki - jego lekcje z tamtego czasu - mówią nam tak wiele o prywatnych i publicznych momentach i publicznych chwilach księdza z Desio. Są to decydujące lata dla jego życia. Zawsze, w różnych okresach jego życia, jego słowa, myśli i refleksje wynikają z konkretnych okoliczności, przeżytych przez niego godzin. Kiedy wszystko wydaje się ciemnieć (ile razy na tych stronach znajdziemy jego słowa: „Nawet gdyby wszyscy mieli odejść...”!), tym, co rozpoczyna odrodzenie, jest „ja” świadome wydarzenia, które go pociągnęło, „ja” świadome prawdziwej nowości, która rodzi się z wiary i której nikt nie może wykorzenić. Chciałbym teraz zebrać kilka kluczowych wskazówek, które często powtarzają się w tej książce i zrobiły na mnie szczególne wrażenie.

Potrzebny jest nowy punkt wyjścia: już nie od weryfikacji tradycji, ale od teraźniejszości. Zmartwychwstały Chrystus umożliwia odkupienie wszystkiego, co było.

Cały tom można skoncentrować wokół dwóch tematów, jak dwa ognie jednej przypowieści. Są to komunia i ja. To ostatnie traktowane jako samoświadomość wygenerowana przez wydarzenie obecności Chrystusa, które sprawia, że człowiek sam staje się obecny w świecie.

Przede wszystkim komunia. „Komunia oznacza zaangażowanie mojego życia w twoje i twojego w moje”. Komunia jest Trójcą Świętą, „ostatecznym obwodem Tajemnicy”, i jest także nasze życie przez Nią stworzone, „uboga, pokorna przygodność, w której ta Tajemnica żyje w naszym codziennym życiu”. To wszystko, co mamy do wniesienia w życie świata, nasz wkład w historię ludzkości. Ksiądz Giussani zatrzymuje się, aby mówić o wymiarach komunii, tak jak są one opisane w Dziejach Apostolskich, jakby widział w ludziach stojących przed nim odbicie pierwszej wspólnoty chrześcijańskiej: komunia ma swój własny autorytet, pokazuje nam, jakimi wartościami kieruje się życie Kościoła; prowadzi nas do przeżywania zwykłych gestów życia razem z naszymi braćmi; wychowuje do dzielenia się naszymi dobrami i wreszcie do wspólnego osądu, z którym można stawić czoła życiu.

Jesteśmy gotowi rozmawiać z całym światem, mówi w pewnym momencie ksiądz Giussani, ale potrzebujemy domu. Jest to inny sposób rozmawiania ze sobą o komunii, o wspólnym powołaniu, o nowej przyjaźni. Wszystko to są pojęcia, na które wielokrotnie kładzie nacisk. Dlatego właśnie rodzą się grupy komunii. „Zbawienie już się dokonało, ale wybrzmiewa w naszej komunii”.

„Tworzenie” komunii to interesujący neologizm, który powraca na tych stronach. Nie ma na celu podkreślenia działania z naszej strony - komunia jest dziełem Boga, ale naszą odpowiedzialnością.

Znaczenie tej refleksji nad komunią ujawnia również nazwa, jaką Ruch przyjął w tamtych latach: Komunia i Wyzwolenie. Ale odniesienie księdza Giussaniego nie może być absolutnie zredukowane do akcentu socjologicznego. Komunia rodzi się z wiary: „To jest wiara, którą chcemy żyć... nie szukamy niczego innego... ale wokół niej wydaje się, że wszystko współpracuje z siłami, które starają się wyeliminować tę wiarę, uwolnić, opróżnić ją lub zredukować do czysto racjonalnych kategorii”. Wiara jest rozpoznaniem obecności Chrystusa nasyconej propozycją, sensem życia. Chrześcijaństwo jest głoszeniem tego, co nas uderza i prowadzi do bycia obecnością w świecie, a potem staje się dobrą nowiną dla naszych braci. W ten sposób doszliśmy, prawie nie zdając sobie z tego sprawy, do drugiego punktu przypowieści: samoświadomości samego siebie.
Kiedy ta dynamika staje się w nas trwałą świadomością, dotykamy progu dojrzałości. Stajemy się świadomi czegoś, co już nigdy nie może zostać nam odebrane: Chrystusa, zbawienia naszego życia, Chrystus nadziei naszego oczekiwania, pokoju naszych dni.

Zdjęcie Książka pod redakcją Davide Prosperiego, która po raz pierwszy

CZYTAJ TAKŻE: Liban. Punkt oparcia w niesprzyjających warunkach

Przeglądając te strony podczas medytacji, można zauważyć, jak są one wypełnione cytatami biblijnymi, całymi rozdziałami Pisma Świętego. Do uczenia się ich na pamięć ksiądz Giussani wielokrotnie nas zachęcał. Jest to również ważny wkład, jaki ta książka wnosi w nasze życie. Często zapominamy, jak owocna jest lektura Pisma Świętego i jak bardzo ksiądz Giussani się do niego odwoływał, zwłaszcza do niektórych stronic św. Jana i św. Pawła, aby zakorzenić nas w tym, co podstawowe [istotne].

* Massimo Camisasca, emerytowany biskup Diecezji Reggio Emilia-Guastalla.