Napisany scenariusz
Na progu Adwentu, spotkaliśmy się w Opolu na wspólnej modlitwie w intencji każdego poczętego życia. Modlił się z nami wyjątkowy gość, reżyser filmu Popiełuszko. Wolność jest w nas, Rafał WieczyńskiNa progu Adwentu, 27 listopada, spotkaliśmy się w Opolu na wspólnej modlitwie w łączności z Ojcem Świętym, który w tym samym czasie przewodniczył w bazylice św. Piotra Nieszporom Pierwszej Niedzieli Adwentu i czuwaniu modlitewnemu w intencji każdego poczętego życia.
Benedykt XVI apelował o podjęcie tej modlitwy w parafiach, wspólnotach religijnych, stowarzyszeniach i ruchach. W łączności z całym Kościołem odmówiliśmy zatem Nieszpory z przyjaciółmi przybyłymi z Krakowa, Białegostoku, Wrocławia, Lądka Zdroju, Świdnicy, Kluczborka oraz z naszym gościem, panem Rafałem Wieczyńskim, reżyserem filmu Popiełuszko. Wolność jest w nas, który przyjechał do Opola, aby uczestniczyć w spotkaniu formacyjnym dla kapłanów. Przy tej okazji wyraził też chęć spotkania i poznania wspólnoty ruchu Komunia i Wyzwolenie.
Reżyser z Ruchem zetknął się na tegorocznym Meetingu w Rimini, gdzie szczególnie poruszyła go – jak mówił – odwaga organizowania spotkań kulturalnych, ukazujących powiązanie wiary z każdą sferą ludzkiego życia. Spotkanie z Ruchem na Meetingu uznał za najważniejsze dla niego wydarzenie w tym roku – „absolutny fenomen”, jak się wyraził.
Zdaniem artysty słabością społeczeństwa polskiego jest brak zaufania, które zostało zniszczone w czasach PRL-u i trudno nam je odzyskać. „Nie szanujemy siebie jako Polaków i nie szanujemy innych Polaków”. Rafał Wieczyński wyraził obawę, że trudno byłoby zrealizować w Polsce takie wydarzenie jak Meeting, jest ono jednak pewnym ideałem, do którego należy dążyć, „odkrywaniem wielkich pragnień człowieka religijnego, obecnych w każdej dziedzinie jego życia”.
Zapytany o swoje osobiste doświadczenie wiary i spotkania z ludźmi, którzy pomogli mu odkryć jej wartość, zdradził, że choć pochodzi z katolickiej rodziny, w wieku młodzieńczym odszedł od praktykowania wiary, próbując „wmówić sobie, że już nie wierzy”. Po jakimś czasie okazało się jednak, że „wierzy nadal, bo inaczej się nie da”.
Pan Wieczyński był redaktorem merytorycznym katolickiego programu dla młodzieży „Raj”, emitowanego cyklicznie w Telewizji Polskiej. W tym okresie swego życia spotkał się z licznymi świadectwami wiary – różnorodnymi przejawami bogactwa życia Kościoła. Była to dla niego swoista religijna formacja. Innym, znaczącym dla jego życia doświadczeniem, była z pewnością realizacja filmu o księdzu Jerzym Popiełuszce. Było to osobiste spotkanie z Błogosławionym, poznanie przesłania, które dociera do nas poprzez jego radykalne umiłowanie prawdy, aż po męczeńską śmierć.
Choć początkowo w twórcy filmu, a zarazem autorze scenariusza, dominowała postawa filmowca – pokusa, by zgłębić zagadkę śmierci księdza Jerzego – to wkrótce przekonał się, że tajemnicę jego życia i śmierci najlepiej można poznać poprzez wiarę, „wchodząc z kamerą w głowę kapłana”, by wszystko zobaczyć z jego perspektywy. Na podstawie zdobytych informacji i wywiadów z ludźmi, którzy znali księdza Popiełuszkę osobiście, reżyser odkrył, że ksiądz Jerzy bardzo chciał zachować ziemskie życie, ale jednocześnie z wielką pokorą godził się na wypełnianie planu Bożego. „Było to szczególnie widoczne w ostatnim okresie, kiedy zdawał już sobie sprawę, że jego życie jest zagrożone. Świadczy o tym prośba, z jaką zwrócił się do sióstr loretanek: «Módlcie się, abym w godzinę śmierci nie był sam». Uważne spojrzenie na jego osobę, jego sposób przeżywania okoliczności i podejmowania rzeczywistości, radykalne umiłowanie prawdy i walkę ze złem, z grzechem – a nie z ludźmi, czyli ofiarami zła – może prowadzić do odkrycia tego, co Pan Bóg chciał nam powiedzieć, pozwalając na to, by życie księdza Jerzego potoczyło się tak a nie inaczej” – opowiadał podczas spotkania. Przygotowując się do zrobienia filmu, artysta doszedł do wniosku, że pisze scenariusz, który jest już napisany, a droga prowadząca do realizacji filmu jest drogą odkrywania licznych znaków. „Podążając ich tropem, widać było wyraźnie, że ksiądz Popiełuszko przeszedł drogę swojego Mistrza. Te znaki pomagają nam rozpoznać Bożą Obecność w życiu księdza Popiełuszki, a przez to i w swoim własnym. Temu też ma służyć zrealizowany film o tej ważnej dla nas postaci” – mówił reżyser.
Rafał Wieczyński, dokumentując swoją opowieść licznymi przykładami z planu filmowego, mówił nam, w jaki sposób podczas kręcenia filmu doświadczał pomocy, wstawiennictwa, „współpracy z księdzem Jerzym”; w jaki sposób towarzyszyła mu jego obecność, dzięki której nie zatrzymał się w drodze, mimo licznych trudności wszelkiego rodzaju, od finansowych po techniczne. Opowiadał także o wielu, widzianych na własne oczy, owocach nawróceń pod wpływem postawy księdza Popiełuszki. Tego pozytywnego oddziaływania księdza Jerzego na ludzi doświadczył też sam reżyser, a także osoby z jego ekipy filmowej oraz ludzie poznani przez reżysera w trakcie przygotowywania materiałów do filmu, którzy znali go osobiście. Ubogacającym przeżyciem dla reżysera było także poznanie rodziny Popiełuszków.
Opowieść o księdzu Jerzym, samym projekcie i realizacji filmu o jego życiu, ubarwiały także humorystyczne anegdoty „z życia wzięte”. Dowiedzieliśmy się na przykład, że autorowi przymierzającemu się do urzeczywistnienia swojego wielkiego marzenia, jakim było nakręcenie ważnego filmu, ciągle stawało coś na przeszkodzie. Wreszcie cały ten splot „niesprzyjających okoliczności” przerwało kategoryczne oświadczenie żony, a zarazem producenta filmu: „Odłóż wszystko i po prostu zrób to”. „Wtedy nie miałem już wyjścia” – wyznał z uśmiechem reżyser. Do zabawnego incydentu doszło też w szkole, do której uczęszcza córka Adama Woronowicza, odtwórcy głównej roli w filmie. Otóż podczas szkolnej wywiadówki, na którą poszedł tuż przed 6 czerwca 2010 roku, pani dyrektor zapytała go: „Jak pan się czuje przed beatyfikacją?”.
Reżyser przyznał, że obawiał się podjęcia trudnego wyzwania, jakim było ukazanie w filmie w możliwie jak najprawdziwszy i najbardziej przekonywujący sposób świadectwa życia księdza Jerzego Popiełuszki, który, po ludzku rzecz biorąc, był bardzo zwyczajną postacią – rezydentem przy jednej z warszawskich parafii. Otuchy dodawały reżyserowi słowa: „Wypłyń na głębię”, a nowe pomysły rodziły się w chwilach wyciszenia, podczas modlitwy.
Spotkanie z reżyserem zakończył poczęstunek, indywidualne rozmowy z gośćmi oraz wspólny śpiew i odmówienie modlitwy konsekracyjnej, w której prosiliśmy Matkę Bożą o to, by tak jak dla księdza Jerzego, tak i dla nas stała się Matką życia; aby pomagała nam „być osobami na poziomie ludzkiej wolności” (Rekolekcje Bractwa CL, Rimini 2010).
Film o księdzu Jerzym Popiełuszce w reżyserii Rafała Wieczyńskiego może z pewnością pomóc nam w odkrywaniu wciąż „nowego smaku” wolności. „Człowiek jako byt wolny, nie może osiągnąć swego spełnienia, nie może dotrzeć do swojego przeznaczenia inaczej, jak tylko przez swoją wolność (…). Gdybym do mojego przeznaczenia został doprowadzony bez wolności, nie mógłbym być szczęśliwy, nie byłoby to bowiem moje przeznaczenie” (L. Giussani, Zmysł religijny, przeł. K. Borowczyk, Poznań 2000, s. 190–191).