
Trzecie życie dziadków
Bez nich wiele małżeństw nie dotrwałoby do końca miesiąca. Są zasobem łączącym pokolenia. Giuseppe Zola: „Aktywna rola, którą należy uznać”Dawno, dawno temu żył sobie pewien dziadek-patriarcha, który dzielił się perłami mądrości z gromadką dzieci i wnuków gromadzących się na wiejskich podwórkach lub w dużych domach, gdzie mieszkało razem kilka pokoleń. W mniej odległej epoce istniał kiedyś inny typ dziadka, postać ubóstwiana przez reklamy, która przypominała bardzo Świętego Mikołaja: syty, zadowolony z siebie, dobrze ubrany, w doskonałym zdrowiu i przede wszystkim gotowy otwierać szeroko portfel, aby zaspokoić każde pragnienie, zarówno tych malutkich, jak i swoje własne. Tymczasem dzisiaj mamy do czynienia z zupełnie inną rzeczywistością, nieznaną, o ile nie „świadomie ukrywaną przez «wielką» kulturę”, jak twierdzi Giuseppe Zola, emerytowany prawnik, były zastępca burmistrza Mediolanu, jeden z założycieli i prezes stowarzyszenia Nonni (Dziadkowie) 2.0. Jest to organizacja, w której dziadkowie odgrywają ważniejszą rolę niż kiedykolwiek wcześniej.
Dziadkowie opiekują się dziećmi, udzielają korepetycji, odwożą wnuki do szkoły lub na zajęcia sportowe, płacą czesne i są gotowi interweniować w sytuacjach kryzysowych. Wykonują zadania, których nie dałoby się sfinansować nawet ze środków pochodzących z super premii. Bez nich wiele małżeństw, zwłaszcza młodych, nie byłoby w stanie podjąć pracy zawodowej we dwójkę i spędzać tylu godzin poza domem, jeździć na wakacje z mniejszą liczbą zmartwień, a nawet dotrwać do końca miesiąca. „Zawód” Dziadek jest formą opieki społecznej, pomocy, która odbywa się za kulisami, dyskretnie. I oczywiście nieodpłatnie. Dla nich, w jesieni życia, jest to „trzecie życie” obok wnuków i dzieci.
Według badania przeprowadzonego przez organizację Coldiretti, opublikowanego z okazji Dnia Babci i Dziadka, obchodzonego we Włoszech 2 października, cztery na dziesięć rodzin we Włoszech nie poradziłoby sobie bez pomocy swoich rodziców. W 60% gospodarstw domowych dziadkowie opiekują się wnukami, w 32% bezpośrednio uzupełniają budżet rodzinny, w 8% włączają się nawet w pracę zarobkową, zwłaszcza gdy dzieci zajmują się działalnością rzemieślniczą lub rolniczą. Według analizy danych Senior Federanziani obecność ponad 12 milionów dziadków stanowi dla rodzin wsparcie ekonomiczne i społeczne opiewające na 38 miliardów euro rocznie – 1,5 raza więcej niż budżet zatwierdzony pod koniec 2023 roku.
Podczas ostatniego Meetingu w Rimini profesor Mario Bolzan, wykładowca statystyki społecznej na Uniwersytecie w Padwie, przywołał badanie przeprowadzone w 11 krajach europejskich, pokazujące, że gotowość dziadków do zajęcia się wnukami, nawet okazjonalnie, sprzyja narodzinom pierwszego dziecka w młodych małżeństwach. W Wielkiej Brytanii przeciętna rodzina otrzymuje 468 godzin bezpłatnej opieki nad dziećmi od osób starszych w ciągu roku – prawie dwa miesiące dni roboczych na kwotę wynoszącą ponad 4600 funtów.
Jeśli te liczby są prawdziwe, to wkład dziadków jest wkładem, który je przewyższa, gdyż wzmacnia spójność między pokoleniami i w samym społeczeństwie. I w tej funkcji spoiwa pomagającego odtworzyć strukturę często rozpadających się relacji wyłania się prawdziwy zasób, jakim są dziadkowie: zasób społeczny, wychowawczy, a nawet ekonomiczny, ale także kulturowy. „Ten ostatni aspekt nie jest doceniany we współczesnym sposobie myślenia” – twierdzi Zola. Dlaczego więc istnieje potrzeba waloryzacji kulturowej? Dziadkowie pomagają, ponieważ nie potrafią inaczej. Mają naturalną predyspozycję do dawania siebie i robią to bez ostentacji, w ciszy, nie prosząc o nic w zamian, starając się stać o krok za rodzicami. Wnuki instynktownie im ufają i w ten sposób tworzą się więzi zaufania, nieznane innym.
Zola to potwierdza: „To prawda, to sama natura, dzięki tajemniczej mądrości Stwórcy, dyktuje dziadkom właściwy i mądry kierunek ich postępowania i osądów. Zwracamy jednak uwagę, że należy pomóc ludziom w pełni uświadomić sobie, tak osobiście, jak i społecznie, istotną rolę, jaką osoby starsze odgrywają w rodzinach, zarówno wobec swoich dzieci i wnuków, jak i wobec całej wspólnoty społecznej i instytucjonalnej. Młodych rodzin nie należy pozostawiać samym sobie. Nasze stowarzyszenie powstało właśnie po to, aby pomóc w rozwijaniu świadomości, że osoby starsze odgrywają aktywną rolę, ponieważ są powołane do pełnienia roli «pośrednika pokoleniowego» między przeszłością i przyszłością, nadając znaczenie tradycji i czyniąc ją możliwą do przekazania młodszym. Tradycja jest sercem tożsamości człowieka”.
Jeśli chodzi o relacje między młodymi i starymi, dla Nonni 2.0 bardzo inspirująca była lektura niewielkiej książki Romano Guardiniego Le età della vita („Wieki życia”), w której teolog pokazuje, że każdy okres istnienia, z jego własną specyfiką, jest powiązany tą samą nicią prowadzącą ku dobremu przeznaczeniu. Z okazji dziesiątej rocznicy istnienia stowarzyszenia, obchodzonej wiosną ubiegłego roku, zorganizowano serię pięciu spotkań, których tematem był sojusz międzypokoleniowy.
CZYTAJ TAKŻE: Z rany wyrastają kwiaty
Papież zaprosił osoby starsze, aby się nie wycofywały. „Jeśli chodzi o dawanie świadectwa prawdzie i zaangażowanie, nigdy nie przechodzi się na emeryturę. A przypomina nam o tym Franciszek, który ma 88 lat. Jesteśmy odpowiedzialni do ostatniej minuty naszego życia, musimy to sobie uświadomić – mówi Zola. – Wiele osób uważa osoby starsze za podmioty, którym trzeba pomagać. Tymczasem 70% osób powyżej 65 roku życia jest samowystarczalnych, a ci, którzy dobrze się czują, są powołani do współpracy na rzecz ocalenia świata. Aktywna obecność tych, którzy strzegą pamięci, jest ważnym zasobem dla wszystkich. Nadszedł czas, aby polityka i świat instytucji również to sobie uświadomiły”. W tym kontekście ciekawa jest sieć powiązań, jaka rozwinęła się w ostatnich latach między stowarzyszeniem Nonni 2.0 a niektórymi organizacjami. Zola podaje kilka z wielu przykładów: „Zwróciliśmy się do polityków, aby przy nowelizacji ustawy budżetowej uwzględnili pomoc finansową ze strony dziadków dla wnuków w kategoriach fiskalnych. Nawiązał się ważny dialog z emerytami z CISL (Włoskiej Konfederacji Pracowniczych Związków Zawodowych), ponieważ sojusz między pokoleniami jest także tematem dotyczącym związków zawodowych. Wraz z Assoedilizia, organizacją zrzeszającą drobnych właścicieli nieruchomości, spotkaliśmy się na konferencji, na której rozmawialiśmy o tym, że ataki na mieszkalnictwo są atakami na rodzinę. A w szkołach od kilku lat organizujemy ogólnokrajowy konkurs na temat relacji między dziadkami i wnukami”.#Ślady